Wrzesień #checked

Czuję jesień. Jak w zegarku, gdy pojawił się wrzesień mój dobry, wakacyjny nastrój nieco osłabł. W sumie nigdy jesień nie siadła mi tak na głowę. Ale nic to, może w końcu będzie okazja żeby trochę nadrobić netflixowo-książkowe zaległości a także opisać tematy, które cały czas czekają na mojej liście do opisania tu. Mam nadzieję, że wasz wrzesień był jakiś milszy.

Czytane

Alice Lugen, Tragedia na przełęczy Diatłowa

Jedną z moich guilty pleasure jest słuchanie i czytanie na temat historii kryminalnych. Niektórym może się to wydać nieco straszne, ale zdarza mi się przy nich usypiać. Zwłaszcza, gdy przychodzi wrzesień i robi się ciemno i zimno. Po części to zajawka jeszcze z czasów studiów, a że moja praca ma niewiele wspólnego z tym etapem edukacji, pozostało jedynie hobby. Z tego względu bardzo chętnie sięgnęłam po książkę Alice Lugen. Sprawa przełęczy Diatłowa jest jedną z najpopularniejszych zagadek pochodzących z Rosji, dlatego też znałam ją sporo wcześniej. Z racji tego jednak, że sprawa wciąż właściwie jest nierozwiązana, różne źródła skłaniają się do różnych teorii. Zawsze więc warto znaleźć kolejne źródło, które na sprawę spojrzy pod jeszcze innym kątem. Książka jest napisana całkiem rzetelnie, dlatego polecam ją zwłaszcza osobom, które nie znają dobrze tego tematu. Jeśli chcielibyście posłuchać podcastów na ten temat, polecam te dwa:

Marcin Iwuć, Finansowa Forteca

Wycieczki wycieczkami, ale wychodzę z z założenia, że każdy powinien mieć jakieś oszczędności i wiedzę na temat finansów osobistych. Nie jestem osobą, która ostatni grosz wydaje na wyjazd. Zdecydowanie wolę mieć poczucie bezpieczeństwa i zapas gotówki na jakieś awaryjne sytuację. Warto jednak pamiętać, że trzymając pieniądze „w skarpecie” tak naprawdę tracą one na wartości. Tu właśnie z pomocą przychodzi książka Marcina Iwucia. Jest to poradnik dotyczący mądrego i (w miarę możliwości oczywiście) bezpiecznego inwestowania pięniędzy. Autor tłumaczy krok po kroku zasady inwestowania. Robi to od podstaw i bardzo prostym językiem. Zdecydowanie jest to lektura, po którą powinien sięgnąć każdy, szczególnie humaniści. 😉

Oglądane

Our Planet

Ten program przypomniał mi, że gdy byłam dzieckiem bardzo lubiłam programy przyrodnicze i że warto do tego wrócić. Dokument pokazuje, jak niesamowita jest nasza planeta na przykładzie najbardziej niezwykłych gatunków zwierząt. Narratorem jest tam nie byle kto, bo David Attenborough – brytyjski przyrodnik i podróżnik. Ponad dziewięćdziesięcioletni Anglik przez lata był związany z telewizją BBC, gdzie przez lata zwiedzał najdziksze zakątki świata i prezentował je widzom. David jest dla mnie jednym z ostatnich znanych podróżników, którzy radzili sobie bez nowoczesnych technologii. Warto również zwrócić uwagę na fakt, iż był on świadkiem tego, jak przez blisko stulecie zmieniała się rzeczywistość i przyroda. Dzięki dokumentowi Our Planet możemy zobaczyć to również my. W każdym odcinku możemy zobaczyć niezwykłości, które przez działalność człowieka wkrótce mogą zniknąć. Pozwolimy na to? Jeśli do tej pory ktoś nie jest przekonany do idei less waste, myślę że ten program go przekona. Polecam mocno!

Polityka

To pierwszy film Patryka Vegi, który zobaczyłam. Sądząc po tym, co myślę o tej produkcji, również ostatni. Film ten jest przerysowanym zbiorem migawek z aktualnej sceny polityczej. Największą zabawą jest porównywanie podobieństwa do realnych postaci, poza tym rozrywek brak. Całość jest dla mnie bardzo chaotyczna i niesmaczna. Wydaje się raczej, że jest to średnio udana parodia. Mimo że sama nie jestem fanką obecnej władzy, humor tu niekoniecznie bawi. Szczerze odradzam.

Tymczasem na Ziemi

Wrzesień to w tym roku miesiąc dokumentów za sprawą Millennium Docs Against Gravity. Padło na szwedzki film dotyczący tego, jak w tym kraju przemysł pogrzebowy. W dokumencie przedstawiono codzienne życie pracowników tej branży. Przyznam szczerze, że to chyba pierwszy obejrzany w ramach Docsów film, który mnie mocno zawiódł. Był on, najzwyczajniej w świecie…nudny. Cały dokument obserwujemy codzienne rozmówki podczas wykonywania pracy i nic więcej. Nie wiem, czego zasadniczo się spodziewałam, ale chyba miałam nadzieję, że w którymś momencie akcja się jakoś rozwinie. No niestety.

Jak Bóg szukał Karela

Kolejny film obejrzany w ramach Docsów, zdecydowanie bardziej udany. To dokument, w którym dostajesz Polską w twarz. Czeska ekipa filmowców wyrusza do naszego kraju, aby nakręcić materiał na temat religijności. Odwiedza między innymi Świebodzin, siedzibę Radia Maryja czy Częstochowę. Zgłębiają również temat pedofilii w Kościele, a także pojawiają się w domu głęboko wierzącej, katolickiej rodziny. Wszystkie te okoliczności są nam pewnie bardzo dobrze znane, jednak zestawione razem robią piorunujące wrażenie. Efekt jest tym mocniejszy, że na wszystkie polskie absurdy patrzymy z perspektywy Czechów – przedstawicieli jednego z najbardziej laickich narodów w Europie. Po wyjściu z kina ciężko było nam nawet skomentować ten film. Niby wiesz o tych wszystkich absurdach, żyjesz tu, jednak skumulowane dają do myślenia.

Alive

Jakiś czas temu pisałam tutaj o innym koreańskim horrorze Zombie Express, teraz przyszła pora na inny film z tego kraju. Alive to również wariacja na temat apokalipsy zombie. Co ciekawe jednak, to chyba jedyny film z tej kategorii jaki kiedykolwiek widziałam, gdzie bohaterowie zachowują się względnie racjonalnie: siedzą w domu, wykorzystują zapasy jedzenia i nie wychylają się bez powodu. Film nie jest wprawdzie najwyższych lotów, ale polecam na odmóżdżenie.

Tyle z rzeczy do czytania i oglądania na teraz. Wrzesień był bury, październik przez nowe obostrzenia pewnie nie będzie wiele lepszy.