Knajpy w Lublinie. Gdzie zjeść, napić się kawy lub piwa

Jakiś czas temu polecałam tu miejsca, które warto zobaczyć w Lublinie, tym razem trochę szamkowych polecanek. O ile siedząc w Warszawie raczej przygotowuje sobie posiłki w domu, o tyle wyjeżdżając bardzo lubię odkrywać nowe knajpy i smaki. Lublin nie był wyjątkiem. Poniżej znajdziecie kilka propozycji miejsc, gdzie można smacznie i dobrze zjeść, napić się piwa lub po prostu pochillować.

Mandragora

Czy wiecie, że na początku XIX wieku Żydzi stanowili ponad 70 proc. mieszkańców Lublina? Do II wojny światowej zawsze narodowość ta stanowiła ponad 30 proc. Nic więc dziwnego, że żydowska kultura – również kulinarna – jest w tym regionie zakorzeniona. Lublin jest więc dobrym miejscem, aby spróbować tego typu kuchni. Dlatego właśnie, gdy za pierwszym razem nie udało mi się dobić do Mandragory, postanowiłam – skutecznie tym razem – zajrzeć tam po raz kolejny. Warto było! Polecam zwłaszcza kaczkę z Cymesem, która była ogromna!

<LINK>

Stół i Wół

Gdy pierwszego wieczoru nie udało się zamówić nic w Mandragorze, padło na bardzo smaczną alternatywę – Stół i Wół. Okazało się to całkiem smacznym miejscem z mięsem. Znajdziemy tam głównie steki i burgery. Ja spróbowałam tam lokalnej wersji – burgera lubelskiego. Składał się on z cebularza, porcji mięsa, sera bursztyn, kaszanki, jajka sadzonego i sosów. Bardziej polsko chyba być nie mogło! O dziwo, okazał się całkiem smaczny. Na miejscu znajdziemy również dania wege. Warto poprosić o miejsce wewnątrz podwórka.

<LINK>

Św. Michał

Jeśli szukacie ciekawego, klimatycznego miejsca na piwo w Lublinie, Św. Michał będzie bardzo ciekawą propozycją. Miejsce urządzone jest w bardzo ciekawy sposób, a dopełnieniem całego wnętrza jest witraż z patronem miejsca na suficie. Na miejscu możemy wybrać sobie któreś z rzemieślniczych piw lub postawić na porcje degustacyjne. Miejsce posiada również w swojej ofercie różne potrawy, między innymi burgery, szaszłyki i… cebularze.

<LINK>

Perlier

Smaczne miejsce z niesamowitym wnętrzem. Nie wiem, jak pozostałe dania, ale śniadania mają pyszne! Ja akurat skusiłam się na bajgla (bardzo sycący), ale widziałam też cudnie wyglądające owsianki i granole.Dodatkowo, na wspomnienie zasługuje niesamowite wnętrze, z klatkami przywieszonymi do sufitu. Dzięki otwartej kuchni prace kucharzy można podglądać na bieżąco. Jedynym minusem w moim przypadku był bardzo długi czas oczekiwania – ponad godzina minęła od złożenia zamówienia. Być może to kwestia długiego weekendu, ale warto być na to przygotowanym.

Perłowa

Jeśli myślimy o lubelskim browarze, jako pierwsza nasuwa się Perła. Niestety, gdy byłam w Lublinie samego browaru nie można było zwiedzić, dlatego postawiłam na barową namiastkę. Perłowa to lokal serwujący właśnie piwa z regionu. Znajduje się on tuż obok browaru. W knajpie możecie spróbować wszystkich rodzajów Perły w degustacyjnych porcjach. Jeśli chcecie posmkować lubelskich piw – to miejsce będzie idealne!

Enzo Muratore Coffee

To miejsce to kolejne potwierdzenie mojej teorii, że w Lublinie wszystkie knajpy podają ogromne porcje! Śniadaniowa pizza, którą mi zaserwowano okazała się ogromna! Wśród opcji śniadaniowych można również wybrać bufet z autorskimi przetworami. W lokalu warto usiąść na antresoli, aby z niej móc obserwować niesamowitą konstrukcję dowieszoną do sufitu.

Botanika – Zjedz i Wypij

To było ostatnie miejsce które odwiedziłam w Lublinie. Miałam niewiele czasu, ale wnętrze mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło. Minimalizm z roślinnymi elementami – cudo! Żałuję, że nie mogłam pobyć tu trochę dłużej. Również nie mogłam wybrać więcej pozycji z krótkiej karty. Wybrałam krem z warzyw, który był bardzo smaczny. Jeśli macie okazję wpaść tam na dłużej – zachęcam!

Ciekawe knajpy to zdecydowanie mocna strona Lublina! Faktycznie jak na wielkość porcji i fantazyjność wnętrz jest tu nawet tanio. Co jeszcze dorzucilibyście do tej listy?